23
2013Dzieci na weselu – jak wybrać lokal?
Podstawowa zaleta zaproszenia dzieci na wesele i zorganizowanie im profesjonalnej opieki jest taka, że dzięki temu wraz z Parą Młodą będą mogli się także bawić „dzieciaci” przyjaciele i członkowie rodziny. Może brzmi to trochę absurdalnie, ale prawda jest taka, że wielu młodych rodziców ma wiele obaw przed pojawieniem się na weselu ze swoimi dziećmi, a z kolei nie zawsze każdy ma możliwość (lub chęć) zostawić swoje pociechy dziadkom na noc. Dlatego warto zastanowić się chwilę nad potrzebami takich rodzin, poniżej przedstawiamy nieco przydatnych podpowiedzi.
Gdy wybieramy miejsce na wesele, chcemy aby było ono idealne pod każdym względem (przynajmniej my kobiety tak mamy) 😉 Moim zdaniem przede wszystkim najważniejszy jest ogólny klimat – po prostu wchodząc do sali weselnej musimy mieć poczucie, że to właśnie tu (i tylko tu!) chcemy zorganizować nasze wesele.
Nie będę tutaj rozpisywała się o tym, czym kierować się przy wyborze sali pod kątem dorosłych weselników – polecam miniporadnik „Jak wybrać salę weselną” na blogu ekspertów z grupy Era Wodzireja. W tej krótkiej notce skupimy się tylko na najmłodszych…
Przestrzeń do zabawy dla dzieci
Jako rodzic i animator mam wielka prośbę do Par Młodych: pomyślmy o dzieciach naszych bliskich Jeśli zapraszamy maluchy na nasze cudowne wesele, to pamiętajmy o tym, że przede wszystkim potrzebują one przestrzeni. Duży ogród będzie strzałem w dziesiątkę – tam swobodnie można hasać (jest to również dobre miejsce do „złapania oddechu” także dla dorosłych gości). Ale wracając do dzieci – to właśnie tam może odbyć się duża część animacji dla najmłodszych gości. To idealne miejsce do przeprowadzenia zabaw z chustą Klanza, zajęć muzyczno – ruchowych czy pokazów fantastycznych baniek mydlanych.
Warto również zorganizować przestrzeń do zabawy w środku (niestety nie zawsze pogoda musi dopisywać). Idealnie byłoby gdyby dzieciaki miały oddzielne pomieszczenie tylko do ich dyspozycji, gdzie pod okiem wykwalifikowanych animatorów spędzałyby wspaniale czas. Jeśli jednak nasze wymarzone miejsce na wesele nie posiada takiej oddzielnej sali, najlepiej wyposażonej w stolik i krzesełko do działań plastycznych, dywanik i zabawki, to warto pomyśleć gdzie można wydzielić kącik zabaw we własnym zakresie. Tego typu zakątek najlepiej urządzić w zacisznym miejscu tak, aby mali i duzi goście nie przeszkadzali sobie nawzajem w zabawie 😉
Strefa odpoczynku dla dzieci
Jeśli planujemy zaprosić dzieciaki, to sprawdzonym pomysłem jest zorganizowanie wesela w restauracji przy której mieści się hotel. W takim miejscu jest ogromna szansa na oddzielną salę do dyspozycji dla małych weselników. Plusem hotelu jest również możliwość noclegu. Pamiętajmy że nawet „najtwardsi” mali goście w końcu się zmęczą (prędzej czy później) 😉 i wtedy warto mieć gdzie położyć dzieci do snu. Dzięki temu rodzice nie będą zmuszeni opuszczać całkowicie imprezy. Jeśli na naszym weselu gościć będą rodzice z niemowlakami i juniorkami, to dobrym pomysłem jest zorganizowanie zacisznego przytulnego miejsca, gdzie rodzice takich maluchów będą mogli w spokoju przewinąć, przebrać i wyciszyć przed snem swoje dziecko. Warto wówczas dowiedzieć się czy w miejscu gdzie odbywa się wesele jest do dyspozycji przewijak i krzesełko do karmienia. Ze względu na inne potrzeby niemowlaków/juniorków i starszych dzieci, nie polecamy łączyć takiej strefy z kącikiem zabaw opisanym wcześniej.
Toalety i „kuchenne rewolucje” dla najmłodszych
Kolejnym tematem o którym warto pomyśleć przy wyborze miejsca przyjaznego dzieciom, są dobrze wyposażone i przestronne toalety (najlepiej kilka). Łazienki są bardzo ważne dla gości w każdym wieku, a dla dzieci szczególnie, dlatego warto aby nie było do niej daleko z sali gdzie będą bawić się dzieci. Jeśli na naszym przyjęciu będą dzieci w wieku przedszkolnym oraz młodsze, to dużym ułatwieniem będzie podium dziecięce, z którego maluchy będą mogły dosięgnąć do umywalki. W dobrze wyposażonej łazience powinien znaleźć się w widocznym miejscu koszyk z mokrymi oraz suchymi chusteczkami.
Sprawdzonym pomysłem jest, aby dzieci jadły w grupie rówieśników, dlatego polecam zapytać managera sali, czy wybrane przez nas miejsce jest wyposażone w stoliki i krzesełka dla dzieci. Pamiętajmy również o żołądkach najmniejszych gości – ustalając menu dla dorosłych zapytajmy o specjalną propozycję dla dzieci.
Możemy liczyć się z tym, że w 99% przypadków zostaną nam zaproponowane frytki i smażony kotlecik…hm…powiem krótko – nie chciałabym żeby moje dziecko jadło ciężkostrawne jedzenie, smażone być może na nie najświeższym oleju… Jest naprawdę dużo możliwości, żeby zaserwować dzieciakom lekkie i pyszne dania. Jako mamy wiemy, że dzieci jedzą oczami, tak więc zaserwowanie pieczonej piersi z indyka czy rybki z warzywami ułożonej fantazyjnie na kolorowym talerzu może pobudzić dziecięcy apetyt. Ale wiemy także, że obiad to dla dzieci tylko dodatek do słodkości. Napiszę krótko: jeśli zaserwujemy dzieciakom morze cukru, to nie dziwmy się później gdy biegają potem po ścianach i nakręcone przebijają wszystkie napotkane balony W temacie przekąsek naprawdę istnieje zdrowa i smaczna alternatywa m. in. świeże i suszone owoce, chrupki kukurydziane, wafelki ryżowe, ciasteczka musli, a nawet pyszne lody sorbetowe. Pomysły na weselne menu dla dzieci opiszę szerzej już w kolejnym artykule.
Zniżki dla dzieciaków
Pamiętajmy jeszcze o jednej kwestii – w większości lokali za dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym zapłacimy 50%, a za niemowlaki i juniorki nic
Podsumowanie
Wybierajmy więc takie miejsce na wesele, w którym menadżer jest otwarty na nietuzinkowe pomysły i praktyczne rozwiązania, które ułatwią i umilą weselną zabawę wszystkim gościom bez najmniejszego 😉 wyjątku. W ogóle myślę, że jeżeli menadżer sali weselnej nie wystraszy się na wstępie pomysłu na organizację wesela z dziećmi, to mamy szansę, że również nie „puknie się w czoło”, gdy usłyszy o kolejnych fantazjach Młodej Pary 😉
O kolejnych nie wymienionych we wstępie zaletach zapraszania dzieciaków na wesele napiszę niebawem w następnym artykule, a proszę mi wierzyć jest tych plusów naprawdę dużo i mówię to ja – mama roczniaka–rozrabiaka